Mistrzostwa Polski Kettlebell 2019
Mistrzostwa Polski Kettlebell 2019. Jak to mówią do trzech razy sztuka, tym razem jednak stało się to za czwartym razem😎. Właśnie tyle razy startowaliśmy w Mistrzostwach Polski Kettlebell.
Dominika zdobyła 3 miejsce 2 lata temu, a w tym roku przyszedł czas na mnie. Drugie miejsce w kategorii Masters. Bardzo się cieszę i jest to dla mnie ogromne wyróżnienie, a zarazem zaszczyt. Dlatego chce się z Wami podzielić swoimi spostrzeżeniami. Ten post nie będzie o kontuzjach, bólu, problemach i rodzinie. W tej kwestii każdy ma, miał lub będzie miał problemy, więc dziś nie o tym.
To co najważniejsze i to należy podkreślić czyli emocje i wrażenia, a tych na tegorocznych Mistrzostwach nie brakowało.
Poza tym nie ukrywam, że to co najbardziej mnie stresowało to sędziowie. Fakt, że zrobię jakiś błahy błąd, czego konsekwencją mogłoby być nie zaliczenia pierwszego podejścia. Mogłoby to pogrążyć mnie, a w efekcie może nawet całą konkurencję😅.
Ale po kolei:
Skład sędziowski to grupa największych autorytetów w kraju w dziedzinie treningu Hardstyle Kettlebells i nie tylko.
Co do stanowiska startowego, było ono sędziowane przez 3 sędziów co jednocześnie ogromnie podniosło prestiż i rangę tych zawodów. Ktoś może zarzucić, że były pomyłki. Sędzia też człowiek i może się pomylić. Jednak moim zdaniem ten rok w porównaniu do poprzednich lat to, jak porównywać dzień do nocy👀.
Jeśli chodzi o same konkurencje wyjątkowo zadowolony jestem z:
– TGU gdzie zaliczone 60kg poszło sprawniej niż rok temu. Dodam jeszcze, że był nawet mały zapas, co rokuje na przyszły rok, aby ten wynik jeszcze podbić.
– Pull up 44kg zaliczone. To nie rekord ale w nowym standardzie tego ćwiczenia, gdzie nogi muszą być wyprostowane i wolno było zrobić tylko minimalne hollow to bardzo dobry wynik, z którego jestem dumny.
– Snatch Test 10 min: 189 powtórzeń, po całym dniu zmagań taki wysiłek to naprawdę “Trudne Sprawy”. Siódma minuta straszny kryzys, głosy w głowie “po co to robisz”, “idź do domu”, “nie rób tego” i nagle Dariusz Reinhard obok. Kto miał okazje walczyć przy jego dopingu ten wie, że “śmierć” jest obok o strefie komfortu zapomniałeś już dawno, a mimo to idziesz ostro do przodu i tak właśnie było w ostatniej minucie.
I coś jeszcze… Jako weteran zawodów mogę coś powiedzieć, więc chcę przedstawić swoją opinię na temat zawodów.
Z zastrzeżeniem, że jest to opinia doświadczonego zawodnika, a nie widza.
Zawody były świetnie zorganizowane i mimo pewnych negatywnych opinii mało kto zauważa, że pewne elementy w Łodzi są standardem. A więc nie traktujemy tego jako coś wspaniałego. Tym bardziej, że nie miały miejsca w poprzednich latach, gdy były organizowane w innym mieście.
👉Po raz pierwszy na zawodach nie musiałem sam nosić sobie ciężarów na stanowisko startowe. mało tego zawody nie skończyły się o 21 wieczorem po ciemku na dworze. 👉Wyniki całych tegorocznych zawodów zostały ogłoszone 5 minut po zakończeniu ostatniej konkurencji, a nie kilka dni później.
👉Punktacja została rzetelnie podliczona a nie pomylona, źle przeliczona. Co ważne nikt nie pomylił się pomiędzy 2 a 3 miejscem i nie pojechał nie z tym pucharem co trzeba do domu.
👉Wszystkie wyniki były na bieżąco i bezbłędnie wprowadzane na stronę Athlete Zone dobrze znaną zawodnikom.
👉Strefa startu była bardzo dobrze zabezpieczona, a podłoga nie trzęsła się pod nogami. Nie było ryzyka, że odważnik ze stanowiska obok wpadnie na moje stanowisko.
👉Standardy były świetnie wytłumaczone i zachowane.
👉Czy ktoś gdzieś kiedyś widział tak obficie wyposażoną w sprzęt strefę rozgrzewki ?
Podczas podsumowania otrzymaliśmy “pomalowane tektury” (jedni by powiedzieli) jako nagrody za 1-3 miejsce. Tego typu tabliczki otrzymują zawodnicy wielu prestiżowych imprez Crossfitowych. Jest wyróżnienie i wyraz szacunku, tu chodzi o symbol, a nie coś ze szlachetnego kamienia czy metalu.
Dodatkowo:
Moja żona 2 lata temu otrzymała puchar z drewnianej sklejki i nikt nawet nie pomyślał przez chwile aby to skrytykować👍. Mało tego, wielu zawodników z Łodzi zdobyło takie same puchary. Stoją one wyróżnione w tym samym miejscu gdzie odbywały się tego roczne zawody i są traktowane z szacunkiem. Bo chodzi o coś istotniejszego.
Dodatkowa oprawa w postaci świetnych zdjęć z imprezy. Fotki te są aktualnie i jeszcze długo będą dodawane przez świetnego fotografa i są miłym dodatkiem. Niestety z zeszłorocznej imprezy nie doprosiłem się zdjęć od organizatora, gdzie różni fotografowie robili mi zdjęcia i gdzieś zaginęły bez wieści. Co teraz robią z moim wizerunkiem? Tego nie wiem.
Organizator nie liczy wyników, nie nosi ketli to prawda, ale jego rolą jest odpowiadać za zebraną drużynę. W tym roku została ona skompletowana bezbłędnie. Składała się z samych zawodników i trenerów, którzy wiedzą jak ważne jest takie wydarzenie, ponieważ sami na różnych zawodach zjedli zęby.
Biuro zawodów również uwijało się niesamowicie i nad wszystkim panowało, aby całość przebiegała prawidłowo. To tyle od tej drugiej strony w imię podsumowania✌.
Podsumowując Mistrzostwa Polski Kettlebell 2019
👉 Dominika Ponitka Maksymiec za wsparcie i doping wielkie dzięki. Rozumiesz mnie w życiu i w sporcie jak nikt inny💞.
Podziękowania dla 👉 Krzysztof Bajera za zorganizowanie tego wydarzenia w tak krótkim czasie bo gdyby nie Ty Mistrzostw w tym roku by nie było.
Wdzięczny jestem również Łukaszowi Bajerskiemu za bardzo trafne wskazówki i schemat diety.
Mam nadzieje, że w przyszłym roku również spotkamy się w Łodzi. Po raz piąty uda się podjąć walkę z tak świetnymi i wymagającymi zawodnikami.